Informacje szczegółowe
Data: 30 września 2023 11:00
Miejsce: kościół św. Faustyny Kowalskiej | ul. Swarzewska 84 | Puck
Szczęść Boże!
Moi drodzy, od 1 września 2022 roku przygotowuję się intensywnie do pracy misyjnej na Kubie. Za mną dziewięć miesięcy pobytu w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie i ostanie dni trzy miesięcznego pobytu w Hiszpanii, w Pampelunie na kursie języka i pracy w parafii. Z wielką radością mogę napisać i poinformować naszych diecezjan, że ten czas przygotowania dobiega końca. Niedawno biskup Álvaro Julio Beyra Luarca, biskup diecezji Bayamo - Manzanillo poinformował, że otrzymałem pozwolenie na pobyt stały i pozwolenie na pracę duszpasterską na Kubie. Z wielką radością pragnę poinformować, że dnia 30 września na Mszy św, o godzinie 11.00 w parafii św. Faustyny Kowalskiej w Pucku, gdzie ostatnio pełniłem posługę abp Tadeusz Wojda wręczy mi krzyż misyjny i uroczyście pośle mnie do pracy na misjach. 4 października lecę na Kubę.
Na Kubie żyje aktualnie ok. 11 milionów mieszkańców, 77% z nich jest katolikami. Każda diecezja cierpi z powodu niskiej liczby powołań i małej ilości księży. Bez pomocy misjonarzy z całego świata głoszenie dobrej nowiny nie byłoby możliwe. W mojej przyszłej parafii pod wezwaniem Najświętszego Zbawiciela w Bayamo aktualnie pracuje ks. Radosław Łydkowski, ksiądz z diecezji siedleckiej. Parafia liczy 80 000 katolików i składa się z 8 kościołów. Dojazdy do najdalszych kościołów to nawet 80 km. W całej diecezji pracuje zaledwie 15 księży, czterech z nich to Kubańczycy. Bardzo się cieszę, że przez swoją obecność będę mógł wspomóc wspólnotę kapłańską w diecezji.
Praca i życie na Kubie jest bardzo wymagająca. Ponad 60 lat komunizmu i wpływu ideologii marksistowskiej w znacznym stopniu wpłynęły na życie prywatne rodzin, całego społeczeństwa i Kościoła. Wiele wartości chrześcijańskich zostało po prostu zniszczone. Aby trochę wczuć się w to co na mnie czeka, potrzeba się przenieść w lata 70 i 80, które były w Polsce. Od 1959 roku, od rewolucji Fidela Castro na Kubie ustrój polityczny to komunizm. Do tej pory każdy Kubańczyk otrzymuje kartki na żywność i inne produkty użytku codziennego, do tej pory funkcjonują sklepy z pustymi pułkami, czy sklepy typu PEWEX, w których ceny są trzykrotnie wyższe niż w Polsce. Przy zarobkach rzędu 20 $ w miesiącu normalny Kubańczyk bez pomocy z zewnątrz nie byłby w stanie przeżyć. Rano staje się w kolejkę po chleb, czy inne produkty, które mogą się pojawić w sklepie. Na każdej Mszy świętej są osoby, które pracują dla rządu i kontrolują czy przypadkiem kapłan nie głosi niczego przeciw systemowi komunistycznemu. Za walkę z komunizmem można trafić nawet na 25 lat więzienia. Sytuację utrudnia dodatkowo embargo amerykańskie. Odizolowanie Kuby miało być uderzeniem w polityków komunistycznych. W rzeczywistości odcięcie wyspy od importu sprawia, że z powodu braku podstawowych produktów cierpią najbiedniejsi. Brak jedzenia i podstawowych produktów powoduje wzrost cen i głód. Starsze pokolenie Polaków pamięta trudne czasy komunizmu w Polsce. Ja sam w roku 1989 miałem zaledwie 6 lat i czasy komunizmu znam tylko z opowieści i z książek.
Głód na Kubie to nie tylko głód fizyczny, to przede wszystkim głód Boga, głód za normalnością, to głód za pokojem który przychodzi z wiary i z Dobrej Nowiny. Jako katolik i kapłan pragnę nieść Dobrą Nowinę tam gdzie ona jest bardzo potrzebna. Dobra Nowina to światło, które dał nam Bóg, aby rozjaśniać ciemności naszego życia. To on pokazuje nam swoją miłość, która przemienia nasze życie. To On daję nam nadzieję, której tak bardzo potrzebujemy. Sama obecność misjonarzy na Kubie i ich praca jest wielkim świadectwem, że nie zapominamy o najbardziej potrzebujących. Głosimy Słowo Boże słowem i czynem.
W imieniu swoim i w imieniu innych misjonarzy i misjonarek posługujących w różnych krajach pragnę podziękować za Wasze wsparcie modlitewne i finansowe. Bez tego wsparcia, nasza praca niebyła by możliwa. Dzięki duchowej adopcji, dzięki modlitwie i ofiarom na różne projekty niesiemy Słowo Boże do najdalszych zakątków tego świata. Dzięki połączeniu sił, dzięki projektom przyczyniamy się wspólnie do wzrostu duchowego i intelektualnego w wielu krajach Azji, Ameryki Łacińskiej, czy Afryki. Bez edukacji jakikolwiek rozwój nie byłby możliwy. Dlatego proszę Was, moi drodzy, o modlitwę za mnie i innych misjonarzy z naszej diecezji posługującym najbardziej potrzebującym.
Jeszcze raz zapraszam Was wszystkich do wspólnej modlitwy. Z góry dziękuję za Wasze wsparcie i ze swojej strony obiecuję swoją modlitwę w Waszych intencjach. Niech Bóg Wam błogosławi a zasiane dobro wraca do Was pomnożone.
Z błogosławieństwem
ks. Karol Pstrągowski