W sobotę 13 grudnia archikatedra oliwska wypełniła się po brzegi kandydatami do lektoratu i ich rodzinami. Podczas archidiecezjalnej promocji posługi udzielił metropolita gdański abp Tadeusz Wojda, włączając do grona lektorów 105 kandydatów z parafii całej archidiecezji.
Uroczystość miała wyraźnie adwentowy charakter - czas oczekiwania na przyjście Pana Kościół przeżywa jako drogę w stronę słowa, które nie tylko informuje, ale wzywa do nawrócenia. W tę perspektywę wpisała się homilia abp. Wojdy, wygłoszona do kandydatów, ich rodziców oraz zgromadzonej wspólnoty. - Dzisiejsze słowo chcę szczególnie skierować do was. To szczególnie wasze święto, bo to wy zdecydowaliście, żeby podjąć tę drogę, tę funkcję, tę misję lektora, który będzie głosił słowo Boże. Będzie je odczytywał za każdym razem, kiedy stanie przy pulpicie, żeby je przekazywać. Dlatego niech to słowo będzie skierowane szczególnie do was, a przez was również do innych - mówił pasterz.
Kaznodzieja dotknął tematu, który kandydaci do lektoratu znają z codzienności - wszechobecnej technologii, automatycznych syntezatorów mowy, sztucznej inteligencji. - Właściwie po co jeszcze ustanawiać lektorów? Przecież żyjemy w czasach sztucznej inteligencji, która potrafi doskonale odczytywać teksty. Są głosy syntetyczne, boty, rozmaite mechanizmy i roboty, które potrafią dialogować, przekazywać informacje, odtwarzać treści. I można zapytać: po co jeszcze? - pytał kapłan.
- Nawet najlepsza sztuczna inteligencja nigdy nie będzie dobrym lektorem, nawet jeśli przeczyta tekst idealnie. Dlaczego? Bo nie przekazuje tego, co najważniejsze - nie przekazuje ducha treści. Nie niesie osobistego zaangażowania. Nie ma wewnętrznej odpowiedzialności za to, co wypowiada - tłumaczył metropolita gdański.
Arcybiskup podkreślił także, że posługa lektora nie jest funkcją techniczną. W liturgii to sam Bóg przemawia do człowieka, ale czyni to przez konkretnego człowieka, przez jego głos, wiarę i sposób wypowiedzenia. - Słowo Boże jest czymś wyjątkowym. To sam Bóg, który do nas mówi, ale posługuje się naszymi ustami: kapłana, biskupa, lektora. Skoro wiem, że to jest słowo Boże, to powinienem je przekazać tak, jakby sam Bóg chciał je wypowiedzieć do swojego ludu. To znaczy z wiarą, ze rozumieniem, z szacunkiem, z wewnętrznym przejęciem - powiedział duszpasterz.
W dalszej części homilii abp Wojda odwołał się do trzech wymiarów działania słowa Bożego, które papież Franciszek opisuje w Evangelii gaudium: słowo porusza do wyjścia, budzi radość i prowadzi do prawdy. - Słowo Boże, które przekazujemy, ma w sobie dynamizm wyjścia. Abraham, kiedy usłyszał słowo, wyszedł z Ur Chaldejskiego. Mojżesz został powołany i posłany do Egiptu. I dzisiaj to samo słowo ma nas wyprowadzać z niewoli grzechu, ze słabości, z tego wszystkiego, co oddala od Boga. Po drugie - słowo Boże daje człowiekowi radość. I po trzecie - słowo Boże daje możliwość poznania prawdy. Prawdy o Bogu, o Jezusie Chrystusie, ale też prawdy o nas samych - podkreślił duchowny.
W trakcie obrzędów liturgicznych do grona lektorów włączono 105 kandydatów, reprezentujących niemal wszystkie dekanaty archidiecezji gdańskiej. Uroczystość stała się także okazją do głębszej refleksji nad powołaniem oraz misją głoszenia słowa Bożego.
Archidiecezja Gdańska