Nie posiadając wielkiego doświadczenia badacza naukowego co do zaproponowanego tematu, chciałbym podzielić się własnym doświadczeniem w pracy kapłańskiej dla mojej małej ojczyzny, dla Kaszub. Referat wygłoszony na spotkaniu: Europaseminar- Mecklenburg, Pommern, Kaschubien- 05 – 07. Mai 2006 rok, Parchim/Niemcy/- ks. Bogusław Głodowski.
Czas szkoły średniej /1972-1977/
Urodziłem się w 1957 roku, w Sulęczynie, na południu Kaszub, tutaj kończyłem szkołę podstawową. Jako 15 letni chłopak, wyjechałem na dalszą edukację do Kościerzyny /25 km/, gdzie uczyłem się w szkole średniej w latach 1972-1977 – w technikum budowlanym - zakończone egzaminem maturalnym. W tym czasie, mieszkałem w internacie, oprócz nauki w szkole trzeba było tutaj zorganizować sobie czas wolny. Punktem mojego zainteresowania była szkółka rzeźby w drewnie - Adama Zwolakiewicza - przy Kościerskim Domu Kultury. Spotkania były dwa razy w tygodniu. Na te zajęcia razem ze mną chodzili moi koledzy z internatu- np.: Franciszek Rompa z Parchowa, Marian Garski z Kłodna, i wielu innych z południa Kaszub. Przez ten czas i przy tej okazji brałem udział w różnych wystawach, jarmarkach we Wdzydzach, Bytowie, Gdańsku, wystawiając swoje prace, /płaskorzeźby i rzeźby/. Oczywiście jako szkółka rzeźbiarska, braliśmy udział w konkursach dla młodych twórców, w Ludowych Talentach, nierzadko otrzymywałem wyróżnienie czy którąś z nagród. Rozstrzygnięcie konkursu było zawsze w wybranych wcześniej, miejscowościach na Kaszubach, np. Lączyńska Huta, Wiele. Zajęcia w szkółce, wystawy w różnych miastach dały mi możliwość poznania ziemi kaszubskiej, a przynajmniej ważnych miejsc, np.: skansen we Wdzydzach, spotkanie z zespołami kaszubskimi z Kartuz, Kościerzyny, i innych. Zacząłem wtedy rozumieć lekturę Aleksandra Majkowskiego – „Życie i przygody Remusa”, którą pan Alfons Stencel - kierownik szkoły podstawowej w Sulęczynie - kazał nam przeczytać. Tak budził się zapewne mój kaszubski duch. Poznałem też wielu twórców ludowych np.: Władysława Licę, pisarzy i twórców kaszubskiej kultury. Spotkania te przyniosły swoje dobre owoce, tam poznałem Józefa Borzyszkowskiego, Izabele Trojanowską, Szczepana Lewnę i wielu innych, wielu studentów z grupy Pomeranii, ludzi z Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. Uważam ten czas za bardzo ważny dla mnie, nie tylko jako wypełnienie czasu wolnego, ale przede wszystkim otworzyło mi oczy na wagę kaszubskich korzeni, kultury, języka i tradycji. To co wtedy odkryłem, to wielką siłę i wartość kaszubskiego dziedzictwa, pomogło mi wtedy i dzisiaj również w pracy kapłańskiej, we wprowadzaniu kaszubszczyzny do liturgii kościoła, jej wielkiej wartości jako mowy serca.
Studia teologiczne /1977-1983/
Po zdaniu matury w 1977 roku, rozpocząłem studia teologiczne w Biskupim Seminarium Duchownym w Gdańsku-Oliwie, myślałem, że jako technik budowlany będę budował kościoły, i tak się stało. Blisko do Gdańska, tak się tutaj znalazłem. Wykładowcy –profesorowie, byli pozytywnie nastawieni do kultury małej ojczyzny. Szczególnie ks. Prof. Grzegorz Gólski /CM/, wykładowca filozofii, zapalony wędkarz, żeglarz, zawsze podkreślał piękno ziemi, lasów i jezior –Kaszub i Kociewia. Mieliśmy kilka spotkań w ramach koła kleryków Kaszubów, było spotkanie z Prof. Jerzym Sampem, Wojciechem Kiedrowski, Edmundem Puzdrowskim. W seminaryjnym periodyku /kwartalnik alumnów seminarium/ „Novellae Olivarum” często ukazywały się artykuły pisane przez kleryków kaszubów o Kaszubach, historii kaszub, tradycji i kulturze. W trakcie studiów spotkałem też proboszcza z Sopotu, „Króla Kaszubów” z seminarium chełmińskiego, ks. Prałata Franciszka Gruczę. Ta przyjaźń z ks. Prałatem Franciszkiem była dla mnie ważna, tym bardziej, że pochodził z pobliskiego Gowidlina, niedaleko od Sulęczyna /15 km/, wioski, gdzie ja się urodziłem. Pomagałem mu między innymi w przygotowaniu uroczystości 700 rocznicy podpisania układu w Kępnie /1982rok/, gdzie po Mszy św., którą w Katedrze Oliwskiej odprawiał Ks. Bp. Lech Kaczmarek- Ordynariusz Gdański. Nad prezbiterium zawieszono wtedy napis wyrażający starą prawdę „Pomerania Semper fidelis”, wraz z godłem Pomorza- Gryfem Pomorskim. Po Mszy św., na auli była druga część spotkania, gdzie czytałem fragment z „Remusa” Majkowskiego. Ks. Prałat zawsze podkreślał ważność języka kaszubskiego w liturgii kościoła, często spotykałem się z nim podczas różnych uroczystości, jeszcze przed moimi świeceniami kapłańskimi /1983/, kiedy to był on w trakcie tłumaczenia Ewangelii na język kaszubski. Wiadomo, językiem urzędowym w liturgii kościoła przed soborem Watykańskim II, była łacina, a po Soborze nastąpiła możliwość tłumaczenia tekstów liturgicznych na języki ojczyste i etniczne. Tak język kaszubski zaznaczał swoją obecność w liturgii kościoła. Dzięki księżom kaszubom, tym starszym i młodszym, którzy rozumieli język kaszubski, ich mowę serca, którzy bez kompleksów wprowadzali go do liturgii, spowodowało, że kaszubszczyzna rozwija się. To czyniło mnie otwartym na sprawę kaszubską, języka, tradycji, twórczości, w późniejszej pracy kapłańskiej.
Kapłaństwo, wikariusz/1983/, proboszcz/1990/, kapelan policji /od 1999/
Najpierw wikariusz na Przymorzu /od 1983-1990/, katecheza była wielkim wyzwaniem, miałem każdego roku ok. 1200 uczniów, to była dobra szkoła dla młodego wikarego. Interesowałem się jeszcze ludźmi z problemem alkoholowym, zakładałem grupy samopomocowe AA, Alanon, Maksymiliański Ruch Trzeźwości. Zostałem Diecezjalnym Duszpasterzem Trzeźwości. Były to czasy komunizmu, zakazywano a przynajmniej nie było to dobrze widziane, by interesować się kaszubskimi sprawami. /Warszawa uważa Kaszubów za Niemców/.
Jako młody ksiądz brałem udział w spotkaniach, seminariach kaszubskich na temat kultury kaszubskiej, w domu Józefa Borzyszkowskiego, np.: w dniach 19-20.10.1984 roku, było to VII seminarium kaszubskie w Łączyńskiej Hucie, gdzie rozmawialiśmy o ludowej literaturze Kaszubów. Tam spotkałem kaszubskich literatów: Barbarę Pisarek, Stanisława Pestkę, Marka Cybulskiego, Edmunda Kamińskiego, Stanisława Janke, Wojciecha Klimczyka, Jaromirę Labudę, Eugeniusza Gołąbka, Jana Drzeżdżona, ks. Prałata Franciszka Gruczę. Tam to, w parafii Wygoda w kaplicy w domu parafialnym /organistówce/, w październiku 1984, odprawialiśmy Msze św. z kaszubską liturgią słowa, razem z ks. Prałatem Franciszkiem, on pewnie już wczesnej/1983/. Później na prośbę różnych oddziałów zrzeszenia kaszubsko-pomorskiego, odprawiałem Msze św. z kaszubska liturgią słowa np.: w Kartuzach, Szymbarku, Sianowie, Słupsku, Sulęczynie.
Mieliśmy już wtedy Polskiego Papieża, w 1987 roku gościliśmy Go na Pomorzu, w Gdyni, Sopocie i w Gdańsku. Tu usłyszeli wszyscy, kaszubi szczególnie, bo zwrócił się do nas specjalnie, jako do odwiecznych gospodarzy tej ziemi. Powiedział:
„Drodzy Bracia i Siostry Kaszubi!
Strzeżcie tych wartości i tego dziedzictwa, które stanowią o Waszej tożsamości. Was wszystkich, Wasze rodziny i wszystkie Wasze sprawy składam u stóp Matki Chrystusa, czczonej w wielu sanktuariach na tej ziemi, a zwłaszcza w Sianowie i Swarzewie, gdzie od czterystu lat otacza was opieką jako „Królowa Polskiego Morza”.
Gdynia 1987 rok.
W czerwcu 1999 roku znowu gościliśmy Ojca Świętego Jana Pawła II, na Sopockim hipodromie na wspólnej Eucharystii, znowu przypomniał kaszubom o ich trosce i wielkim dziedzictwie, aby strzegli i przekazywali ją młodym.
„Pozdrawiam lud kaszubski, odwiecznych gospodarzy tej pomorskiej ziemi. Do was przemawiałem w Gdyni w czerwcu 1987 roku. Pragnę raz jeszcze zachęcić was, byście nadal strzegli swojej tożsamości, poprzez podtrzymywanie więzów rodzinnych, pogłębianie znajomości swojego języka i przekazywanie swojej bogatej tradycji młodemu pokoleniu. Trzymajcie z Bogiem zawsze!”
Sopot 1999 rok.
Podczas dni kultury pomorskiej, w listopadzie 1987 roku, odprawiłem na parafii na Gdańskim Przymorzu, w Kościele M. B. Królowej Różańca św., Mszę św. z kaszubską liturgią słowa, która od tego czasu odprawiana była systematycznie, i trwa do dziś. W tym samym roku ks. Edward Skierka rozpoczął odprawiać podobne Msze św. w Gdyni Małym Kacku. A ks. Marian Miotk w diecezji Pelplińskiej, który jest też autorem zbioru kazań „Swiętim turę starków”.
Za tą działalność, wprowadzania języka kaszubskiego do liturgii, zostałem wyróżniony przez redakcję Pomeranii „Ormuzdową Skrą”, a w kilka lat później przez Klub Studentów „Pomerania” medalem „Stolema”. Ks. Abp Tadeusz Gocłowski wyznaczył mnie na diecezjalnego duszpasterza /1990rok/ dla posługujących się językiem kaszubskim.
Obecnie na terenie diecezji gdańskiej co miesiąc Msze św. z kaszubska liturgią odprawiane są w kaplicy kościoła św. Jana w Gdańsk Stare Miasto /ks. Waldemar Naczk/, Gdańsk Pieckach Migowie /Wojciech Chistowski/, Gdańsku Wysokiej /ks. Wiesław Szlachetka/, Gdyni Wielkim Kacku /ks. Ryszard Kwiatek/, Gdyni Cisowie /ks. Stanisław Megier/, i Gdyni Babich Dołach /ks. Edmund Skierka/, Gdyni Pogórzy Górnym /ks. Paweł Lewańczyk/. Członkowie Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego w Sopocie organizują takie Msze w kościele św. Michała, którym opiekuje się ks. Prałat Stanisław Dułak. Nadto poza Trójmiastem, zarówno w archidiecezji gdańskiej i diecezji pelplińskiej, w kilkunastu parafiach odprawia się regularnie co miesiąc Msze św. z kaszubską liturgią słowa. Okazjonalnie kaszubszczyzna rozbrzmiewa w dziesiątkach parafii regionu, najczęściej podczas odpustów i lokalnych uroczystości.
Aby uporządkować sprawę obecności kaszubszczyzny w liturgii kościoła, Ks. Arcybiskup Tadeusz Gocłowski Metropolita Gdański wydaje w 1993 roku- wskazania duszpasterskie dla całej Archidiecezji.
„Archidiecezja Gdańska w dużym stopniu obejmuje tereny, na których od wieków zamieszkują rdzenni gospodarze tej małej ojczyzny: Kaszubi. Tutaj tez działa Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, które swą działalnością wspiera wysiłki, zmierzające do tego, aby język kaszubski i kultura kaszubska, tak ściśle związana z inspiracją chrześcijańską, bardziej zadomowiły się wśród mieszkańców tych regionów.
W związku z tym wyrażam zgodę, by w czasie Mszy Świętych organizowanych przez wspólnoty kaszubskie można było używać tego języka w modlitwie wiernych. Zachęcam również do tego, by w czasie Mszy Świętych, a także w innych kultywować śpiew pieśni religijnych w języku kaszubskim. Duszpasterze niech starają się otoczyć opieką wszelkie tego typu inicjatywy. „
Abp dr Tadeusz Gocłowski, Metropolita Gdański,/1993/
„[…] Fragmenty w języku kaszubskim, w wydarzeniach na całych Kaszubach powinny być obecne. Jest to bardzo ważne z dwojakiego powodu. Pierwszy powód to nasza integracja z Europą – integracja nie oznacza unifikacji. Trzeba pielęgnować swoje odrębności. Mając tak piękną tradycję, jaką jest kaszubszczyzna. Powinniśmy ją pielęgnować w sposób bardzo świadomy. Drugim powodem jest globalizacja, która jest bardzo niebezpieczna, bo jest bardzo powierzchowna.”
Abp prof. Henryk Muszyński- Metropolita Gnieźnieński
„[…] w praktyce kościelnej przez wieki królowania łaciny jako język wspólny i uniwersalny. Przełom nastąpił po Soborze Watykańskim II, na którym zezwolono na używanie języków narodowych i etnicznych. Dzięki temu Kościół ma wielki udział w ratowaniu małych języków na całym świecie, gdyż teksty biblijne tłumaczone były najczęściej przez księży. Podobnie jest na Kaszubach. Pierwsze teksty liturgiczne powstały niedawno, a wciąż są duże barki w tej dziedzinie […]”.
Ks. Prof. Dr hab. Jan Perszon- dziekan Wydziału Teologii UMK w Toruniu
Wraz z wchodzeniem kaszubszczyzny do kościoła trwają prace nad udoskonaleniem tekstów liturgicznych. Tłumaczenie Pisma Świętego podjęli się ks. Prałat Franciszek Grucza /1992/, Eugeniusz Gołąbek /1993/. Modlitewnik /1998/, Księga Psalmów /2000/, o. Adam Sikora/OFM/ tłumaczy z greckiego Ewangelię Marka /2001/, śpiewnik „Tobie Boża chwała” /1993/. W przygotowaniu jest lekcjonarz, śpiewnik kościelny, księgą modlitw wiernych oraz konieczność wznowienia druku Nowego Testamentu, oczywiście w języku kaszubskim.
Rok 1989 w historii polski, to czas systemowych przemian. Odchodzi komunizm, milicja przeobraża się w Policję. Od roku 1990 zostałem proboszczem nowej parafii i kapelanem policji województwa Pomorskiego. Nowe czasy, nowe wyzwania, budowanie duszpasterstwa posługującego policjantom i jednocześnie mieszkając na terenie koszarów oddziału prewencji policji /dawne ZOMO/ w Gdańsku-Złotej Karczmie – to nowe zadanie duszpasterskie dla mnie. Do roku 1997 wybudowaliśmy kościół parafialny /w stanie surowym/, gdzie obchodziliśmy uroczystości 1000- lecia chrztu Gdańszczan, przyjmując relikwie św. Wojciech w naszym kościele.
Rok 1989 to też nowy czas, czas wolności w rozwoju kultury i języka małej ojczyzny. Rozwija się kaszubszczyzna już bez kompleksów, powstają szkoły średnie z językiem kaszubskim jako wykładowym, powstają nowe audycje telewizyjne i radiowe dla kaszubów i po kaszubsku, powstały nowe możliwości wydawnicze literatury kaszubskiej.
Cieszę się, że mam swój udział w tym co działo się w historii Pomorza, Kaszub, w duszpasterstwie posługującego kaszubom i na Kaszubach, na przełomie wieków, wchodząc w III tysiąclecie chrześcijaństwa. Wielką radością jest dla mnie, że ojciec św. Benedykt XVI, dnia 5 grudnia 2005 roku zamianował mnie Prałatem Papieskim. Ks. Abp Tadeusz Gocłowski podkreślił w swoim piśmie motywy tej nominacji, pisząc najpierw: o podjęciu wysiłków duszpasterskich w stosunku do Policji Państwowej, dziękując za trud organizacyjny w budowie kościoła i parafii św. Rafała Kalinowskiego w Gdańsku Złotej Karczmie, dziękując za ofiarne wysiłki dotyczące troski o ludzi dotkniętych chorobą alkoholową i jak napisał abp Tadeusz „z wdzięcznością myślę o duszpasterskiej animacji środowisk kaszubskich”.
Duchowieństwo Pomorskie kościoła katolickiego, na Kaszubach, odegrało ważną rolę w życiu miejscowego społeczeństwa polskiego i kaszubskiego. Tak jak w poprzednich wiekach, tak i teraz korzystając z doświadczenia swoich poprzedników, działało ono na rzecz rozwoju i wzmocnienia siły duchowej Kaszubów, broniąc ich tożsamości, języka i kultury. Troska samego Papieża, biskupów i kapłanów pozwala spokojnie spojrzeć w przyszłość społeczności małej ojczyzny – kaszub.
Kaszubski w Kościele. /najstarsze zapisy/
Najstarsze religijne teksty kaszubskie – wówczas pismo słowińskie – powstały już w XVI i XVII wieku. Ich autorami byli pastorzy: Szymon Krofey i Michał Pontanus. Są oni tłumaczami katechizmów z niemieckiego na język, którym posługiwała się wówczas ludność Pomorza. Nie było wówczas ortografii kaszubskiej, więc posiłkowano się zapisem i terminologią polską, stąd można odnieść wrażenie, że były one tłumaczone na język Polski. Zawierają one jednak mnóstwo słów kaszubskich. Bardzo interesujący jest pierwszy pełny zapis XIX –wiecznego tekstu „Ojcze nasz”, a pochodzący ze Szczenurza w Lęborskim. Zapis ten znalazł w Berlinie Rosjanin P.I. Prajs w 1984 roku, a opublikowany został w 1937 roku.
Natomiast pierwsze tłumaczenie Modlitwy Pańskiej dokonanej przez Kaszubę- Floriana Ceynowę opublikowane w jego „Xążeczce dlo Kaszebov” z 1850 roku. Tenże autor przełożył także „Dziesięć Przykazań Bożych”.
Wszyscy wielcy działacze i pisarze przejawiający dużą aktywność literacką w okresie powojennym, byli poddawani szczególnym represjom ze strony władz komunistycznych. W mieszkaniach dokonywano rewizje, podczas jednej z dnia 2 grudnia 1960 roku zarekwirowano wiele materiałów, a między innymi „Memoriał grupy inteligencji i pisarzy kaszubskich o położeniu kulturalnym Kaszub”, a w nim jeden z postulatów, w którym Zrzeszińcy upominają się o: „Dopuszczenie języka kaszubskiego w nauce religii i w Kościele”.
Wielkim wydarzeniem w procesie wkraczania kaszubszczyzny do Kościoła była Koronacja Matki Boskiej z Sianowa na Królową Kaszub w 1966 roku, kiedy to powstała najsłynniejsza pieśń „Kaszubsko Królewo”, autorstwa Jana Trepczyka.
Watykan- rok 2003- moje spotkanie z Janem Pawłem II w 25 rocznicę mojego Kapłaństwa.