"Z Serca do Serca"
"Moje serce cieszyć się będzie z Twojej pomocy, śpiewać będę Panu, który obdarzył mnie dobrem".
Czcigodni i Drodzy uczestnicy dzisiejszego wyjątkowego spotkania Eucharystycznego!
1. Widząc was wszystkich zgromadzonych na tej Arenie, zastanawiałem się co was zmotywowało do przyjścia i to tak licznie. Pewnie każdy z was ma swoją odpowiedź i dobrze.
Ale myślę, że jest jednak coś co do wszystkich przemówiło i zachęciło, może nawet podświadomie, do wzięcia udziału w tym spotkaniu. Tym czymś jest hasło: "Z Serca do Serca!", a może lepiej treść, jaka jest zawarta w tym haśle. Ona dotyka najgłębszej struny naszego serca, dzisiaj mocno nadszarpniętej i bolejącej. Jest nią relacja z drugim człowiekiem. Jak wędrowcy po pustyni życia, jesteśmy spragnieni pięknych relacji, a jeszcze bardziej dobra, jakie ono ze sobą niosą. Każda relacja ubogaca jeśli jest szczera i autentyczna. Innymi słowy pragniemy bliskości innego serca i dobroci tego serca, bo to nas buduje, umacnia i dodaje nadziei.
Wasza obecność nie jest więc z czystej ciekawości, ale z potrzeby serca, z potrzeby rozmowy, dzielenie się doświadczeniami, szukania piękna naszego ludzkiego i chrześcijańskiego życia. I to dzisiaj się dokonuje. Najpierw przez spotkania z prelegentami, w czasie wspólnego śpiewu, a teraz przez Eucharystię.
Dobrze się też składa, że to nasze spotkanie modlitewne przeżywamy właśnie w klimacie uroczystości Serca Jezusowego, którą obchodziliśmy wczoraj, i wspomnienia Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, które obchodzimy dzisiaj.
Wprowadzeniem do dzisiejszego wspomnienia Niepokalanego Serca Maryi są piękne słowa z Antyfony na rozpoczęcie dzisiejszej Mszy św. Przypomniałem je na początku tej homilii. Mówią one o radości serca, które doznaje pomocy od Pana, który obdarowuje człowieka dobrem.
2. Postawmy sobie zatem najpierw pytanie, co rozumiemy pod pojęciem "serce"?
Z biologicznego punktu widzenia, serce to najważniejszy organ ludzkiego ciała. Ono podtrzymuje cały organizm przy życiu, pompując krew, tlen i osocze, do każdej komórki organizmu. Jest więc organem witalnym. Sprawia, że wszystkie jego części funkcjonują normalnie. Organizm jest żywy i nie obumiera.
Gdy natomiast serce jest chore, nie jest w stanie dotlenić poszczególnych części organizmu. Organizm wówczas słabnie, traci siły, wkrada się do niego chaos. Nie jest w stanie dobrze funkcjonować.
Jeszcze gorzej, gdy serce przestaje bić, wówczas życie ludzkie obumiera, kończy się proces witalny.
Serce jest więc niezbędne. Troszczymy się o nie, aby móc żyć, rozwijać się, poruszać się i działać, pracować i relacjonować się z innymi.
3. Serce ma również swoją symbolikę duchową. W Biblii jest wiele odniesień do serca. Było ono zawsze utożsamiane ze swego rodzaju "centrum" człowieka, w którym podejmowane są wszystkie decyzje. To miejsce, gdzie znajduje się nasza wola, skąd pochodzą nasze myśli, gdzie rodzą się nastawienie i zamiary, czyny i słowa. Można powiedzieć, że serce jest rdzeniem tego, kim jestem. W gruncie rzeczy moje serce to ja sam.
Możemy więc powiedzieć, że termin ten obejmuje wszelkie wymiary ludzkiej egzystencji, jest po prostu rozumiany jako "całe wnętrze człowieka" (np. Jr 17, 9n) albo uosabia człowieka jako całość (Ps 22, 15; 27, 3) (Nowy leksykon biblijny).
Widzimy więc, jak ważne jest serce zarówno w sensie fizycznym jak i duchowy. W obu przypadkach pozostaje ono w ścisłej relacji z Bogiem. W sensie fizycznym, dlatego, że zostaliśmy stworzeni przez Boga, i w sensie duchowym, dlatego, że Bóg pragnie je leczyć z wszelkich chorób, dysfunkcyjności, uzależnień i niewoli, abyśmy swobodnie i bez przymusu mogli wybierać dobro i odrzucać zło.
Serce, które zamyka się na Boga, a otwiera się na inne, nieczyste wpływy, popada w chorobę, staje się ślepe i zdezorientowane, i nie jest w stanie odróżnić dobra od zła. Potrzebuje więc uzdrowienia, uwolnienia z choroby, czyli powrotu do przyjaźni z Bogiem. Jego piękno i doskonałość zależy od tego na ile jest wolne, aby pozostawać z Bogiem. A ta wolność płynie z zachowania czystości.
4. Zachowanie serca czystego nie jest łatwe, wymaga trudu, wysiłku. Skądinąd, porządkowanie, uwalnianie z chorób i doskonalenie naszego życia wewnętrznego nie jest czymś przypadkowym. Jest głęboko wpisane w naszą naturę. By je móc realizować, Bóg podzielił się z nami swoimi największymi darami, pośród których wolność, miłość i inteligencja. Dlatego nawet rzeczy trudne są zawsze możliwe do osiągnięcia, a osiągnięte sprawiają prawdziwą radość i zachęcają do dalszego wysiłku. Jest to możliwe nawet jeśli doświadcza nas grzech, pokusa, zazdrość, nieuczciwe zachowanie, oglądanie nieczystych rzeczy, chowane urazy, czy wiele innych spraw. Kiedy dotyka nas grzech i słabości, rodzi się w nas żal i pragnienie powrotu do Boga jak to wymownie wyraził Psalmistą. Za nim wówczas wołamy: "Serce czyste stwórz we mnie, o Boże, a ducha prawego odnów we mnie!" (Psalm 51,12).
Czyste serce i duch prawy, o którym mówi Psalmista, są potrzebne nie tylko do budowania moich relacji z Bogiem, ale też i z drugim człowiekiem. Serce czyste wnosi w życie pokój, pozwala przeniknąć w głąb własnego bytu, uświadomić sobie swoją tożsamość, szukać wartości które budują i zbliżają do innych. Serce czyste pozwala mi zrozumieć sens życia w wymiarze osobistym, ale też wspólnotowym, którego najwspanialszym wyrazem jest rodzina.
Jak ktoś słusznie zauważył, "jeśli twoje serce jest czyste, wtedy wszystko, co wychodzi z twojego życia, jest czyste. Jeśli twoje serce jest nieczyste, wtedy wszystko, co wychodzi z twojego życia, jest nieczyste. Twoje czyny wynikają z tego, co mieszka w twoim sercu". Spuentował to wymownie Jezus w Ewangelii św. Mateusza (12,34-35): "Albowiem z obfitości serca mówią usta. Dobry człowiek wydobywa z dobrego skarbca dobre rzeczy, a zły człowiek wydobywa ze złego skarbca złe rzeczy". Można też powiedzieć, że nie tylko usta człowieka mówią – również jego umysł myśli, a ciało działa.
Dlatego już wielki król Salomon przestrzegał: "Czujniej niż wszystkiego innego strzeż swego serca" – ponieważ to, co jest w twoim sercu, staje się twoim życiem.
5. Dzisiaj, jak już zostało wspomniane, przeżywamy święto Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny. Kiedy zastanawiamy się jakie powinno być moje serce, przychodzi z pomocą Ona, Maryja, i za wzór daje nam swoje serce.
O sercu Maryi dowiadujemy się z Ewangelii św. Łukasza: pierwszy raz przy okazji narodzin Jezusa i odwiedzinach pasterzy. Ewangelista zapisuje: "Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu" (Łk 2,19). Druga wzmianka jest odnotowana po powrocie z Jerozolimy. Było to gdy Jezus miał dwanaście lat i zagubił się w Świątyni Jerozolimskiej. Gdy się znalazł "poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu" (Łk 2,51).
Maryja ukazuje serce pełne zadziwienia i zgłębiania znaczenia wydarzeń, których była świadkiem, medytacji i całkowitego zawierzenia Bogu. Maria rozumie, że Bóg najlepiej wie czego człowiek potrzebuje. Dlatego trzeba Mu zaufać i pozwolić Mu się prowadzić. Ona tez wypowiedziała swoje Fiat – niech mi się stanie według słowa Twego. Serce Maryi jest więc przepełnione miłością do Boga i do swojego Syna, Jezusa Chrystusa.
Maryja uczy nas takiej właśnie postawy. Potwierdzeniem tego są Jej objawienia z roku 1830. Objawiła się wówczas młodej zakonnicy, nowicjuszce, Katarzynie Labouré w Paryżu i przekazała jej Cudowny Medalik. Na jednej stronie medalika byłą postać Maryi, którą otaczał owalny napis: "O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". Na rewersie zaś widniała litera "M" zwieńczoną krzyżem, a poniżej dwa serca – jedno otoczone koroną cierniową, drugie przebite mieczem. To serca Jezusa i Maryi złączone na zawsze. Maryja wówczas rzekła do Katarzyny: "Postaraj się o wybicie Medalika na ten wzór. Osoby, które go będą nosić z ufnością, otrzymają wiele łask".
6. Nie bójmy się zbliżyć do Maryi, zanurzyć się w Jej sercu, aby doznać ukojenia i umocnienia naszej wiary. Ona jako Matka nas rozumie. Pozwólmy się Jej przytulić do swojego serca i zawołać: Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami! Amen.