Stał się „podobny” do ludzi…!
1. Wielki Post wkracza w najważniejsze dni zwane Wielkim Tygodniem. Rozpoczyna się on Niedzielą Palmową. Liturgia koncertuje się na czytaniu Pasji Jezusa Chrystusa.
W tę dzisiejszą Niedzielę Palmową staje przed nami Ewangelista Mateusz, aby nas zabrać ze sobą i przeprowadzić przez wielkie wydarzenia tych dni. Najpierw zabiera nas na triumfalny wjazd Jezusa do Jerozolimy, któremu towarzyszy nieopisana radość: „Poruszyło się całe miasto, pytając: Kto to jest” – zauważa Ewangelista.
Dalej wprowadza nas do Wieczernika, aby wraz z Jezusem i Jego uczniami zasiąść przy stole do Ostatniej Wieczerzy, przeżyć ustanowienie Eucharystii, a potem wraz Nim udać się na modlitwę do Ogrodu Oliwnego, tam być świadkami zdrady i niewierności ze strony jednego z Jego uczniów.
Następnie asystować przy haniebnym procesie, w którym Jezus zostaje skazany na śmierć. Dalej zabiera nas na drogą krzyżową, aby na Golgocie stać się świadkiem Jego ukrzyżowania, aby poznać dramat samotności i opuszczenia, jakiego doświadczył Jezus gdy wszyscy Go opuścili.
Na koniec, chce abyśmy usłyszeli wyznanie wiary złożone przez rzymskiego setnika i jego ludzi, pogan, którzy widząc jak Jezus umierał, mówili: „Prawdziwie, Ten był Synem Bożym”!
2. Pasja Jezusa to niepojęty dramat, jaki dokonał się w Jerozolimie - świętym mieście. Patrząc na ten dramat, w sercu człowieka rodzi się pytanie: Dlaczego Jezusa spotkała tak wielka niesprawiedliwość od ludzi? Dlaczego został skazany na tak nieludzkie cierpienie, na tak wielką mękę?
Odpowiedź na to pytanie podsuwa nam sam Jezus, który w czasie Ostatniej Wieczerzy, podając wino jako swoją Krew, mówi: „To jest moja Krew Przymierza, która za wielu będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (Mt 26,28). Jezus w ten sposób łamał niewole grzechu i czynił człowieka wolnym.
Tę myśl rozwija św. Paweł w dzisiejszym drugim czytaniu, z Listu do Filipian, mówiąc: „On, istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci - i to śmierci krzyżowej”(Fl 2,6-8).
3. Apostoł Narodów pomaga nam zrozumieć, że Jezus Chrystus, choć równy Bogu, postanowił zniżyć się i zbliżyć do człowieka. Postanowił zbliżyć się do człowieka jako człowiek i utożsamić się z jego małością i skromnością. Nie jako Bóg, ale jak jeden z nas.
A zatem Jezus, jako Bóg, staje się prawdziwym człowiek gdy się modli w Ogrójcu; prawdziwym człowiek gdy ze smutkiem doświadcza zdrady ze strony swojego ucznia; prawdziwym człowiek gdy mimo swojej niewinności przyjmuje ze spokojem wyrok śmierci przez ukrzyżowanie; prawdziwym człowiek gdy dźwiga krzyż na górę swojego przeznaczenia; prawdziwym człowiek gdy jest krzyżowany i gdy w straszliwych bólach i cierpieniu umiera na krzyżu za każdego z nas. Jest prawdziwym Człowiekiem!
W tej właśnie postawie wyraża się wielkość Boga, który zniża się do człowieka. Bóg w swojej wszechmocy mógł wybrać inną formę zbliżenia się do człowieka. Wybiera jednak cierpienie, przed którym wzbrania się każdy, aby w sposób najbardziej dramatyczny okazać człowiekowi swoją bliskość. Bóg wybiera właśnie drogę cierpienia, aby potwierdzić to swoje pragnienie zjednoczenia z człowiekiem. Bóg wybiera krzyż, aby ulżyć ciężaru krzyża człowieka. Czyż można domagać się czegoś więcej od Boga Człowieka?
„W zewnętrznym przejawie, [został] uznany za człowieka”, podkreśla dalej św. Paweł. Tego właśnie pragnął Jezus, aby dzięki cierpieniu i krzyżowi być uznany za człowieka i aby na zawsze pozostać z człowiekiem. Ten wybór Jezusa wskazuje na nowy sposób istnienia Boga miedzy nami.
4. Dzisiaj, kiedy rozważamy tajemnicę męki, śmierci i zmartwychwstania Jezusa, nie możemy pozostawić bez odpowiedzi pytania: kim jest Jezus dla mnie? Po tym co się stało z Jezusem w Jerozolimie, na to pytanie trzeba dać odpowiedź.
Drogi Bracie, Droga Siostro! On na tę Twoją odpowiedź czeka. Może nie jest ci łatwo i że nie wiesz co powiedzieć. Każdego dotyka wątpliwość, której tak mocno doświadczyli sami uczniowie Jezusa i tylu innych na przestrzeni wieków aż po dzisiejsze czasy. Uczniowie się Go wyrzekli, wyparli, a nawet uciekli. Z czasem jednak zrozumieli że wyrządzili mu wielkie duchowe cierpienie pozostawiając Go samego. Oni też potrzebowali czasu, aby dojrzeć i zrozumieć że On stał się Człowiekiem, Człowiekiem dla nich.
Jezus im tego nie wyrzucał i tobie też nie ma zamiaru tego czynić. Nie będzie ci wymawiać, że masz wątpliwości. Ona na ciebie czeka i chce od ciebie usłyszeć o twoich wątpliwościach i poszukiwaniu prawdy. Tylko Judasz nie skorzystał z tego zaproszenia. Nie zrozumiał miłości miłosiernej Jezusa, która nie cofa się przed wybaczeniem największej nawet zdrady!
Zbliż się więc do Jezus i opowiedz o lękach i obawach jakie cię trapią, o niepokojach w głębi twego serca.
5. Jezus, który stał się jednym z nas, chce nam pomóc przezwyciężyć lęki, uporządkować zamęt w naszych myślach i uczuciach, aby działać w sposób właściwy i roztropny. Nadto pozwala nam zrozumieć, „że nasze życie nie jest czystym przypadkiem i jedynie walką o przetrwanie, ale każdy z nas stanowi historię umiłowaną przez Boga. Znalezienie „łaski w Jego oczach” oznacza, że Stwórca dostrzega wyjątkowe piękno naszej istoty i ma wspaniały plan dla naszego życia. Ta świadomość nie rozwiązuje oczywiście wszystkich problemów, ani nie usuwa niepewności życia, ale ma moc jego dogłębnego przemienienia. Nieznane, które przyniesie nam przyszłość, nie jest mroczną groźbą, którą musimy przetrwać, ale czasem sprzyjającym, danym nam by żyć wyjątkowością naszego osobistego powołania i dzielić je z naszymi braćmi i siostrami w Kościele i w świecie” (cfr. Papież Franciszek, Orędzie).
6. I to jest najgłębsza treść liturgii Niedzieli Palmowej, tak ważna dla każdego chrześcijanina.
Niech zatem dobro duchowe i ludzkie, jakie płynie z przeżyć Paschalnych stanie się w pełni udziałem każdego z nas i przygotuje nas do zmartwychwstaniu Jezusa i wyznania, że On prawdziwie jest Synem Bozym! Amen.