"Uczyńcie wszystko cokolwiek wam powie!"
Czcigodny Księże kustoszu tutejszego sanktuarium wraz z całą Rodziną Salezjańską,
Drodzy Bracia w Kapłaństwie, Siostry Zakonne,
Umiłowani Siostry i Bracia, czciciele Matki Bożej!
1. Dokładnie 10 lat temu wasza wspólnota parafialna przeżywała wielkie wydarzenie - koronację tutejszego obrazu Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych. Miało to miejsce dokładnie 12 października 2012 roku. Koronacji dokonał ówczesny metropolita gdański, abp Sławoj Leszek Głódź, nakładając na skronie Matki Bożej i Dzieciątka Jezus korony biskupie. A ponieważ kult Matki Bożej, dzięki wam wszystkim, był tu zawsze żywy, dlatego 24 maja 2013 roku tutejszą świątynię podniósł również do godności sanktuarium NMP Wspomożycielki Wiernych.
Dla przypomnienia powiem, że obraz Matki Bożej, czczony w tym sanktuarium, został namalowany przez ks. Władysława Luteckiego z Jarosławia. Jest on wotum wdzięczności ufundowanym przez pracowników zakładu garbarskiego, w którym zawaliła się boczna ściana budowanej świetlicy nie wyrządzając nikomu krzywdy. Poświęcenia namalowanego obraz, uroczystym aktem dokonał w dniu 31 stycznia 1949 roku, bp Kazimierz Kowalski.
Miejscowi parafianie znają historię tego obrazu i kochają swoją Matkę Wspomożycielkę. W tutejszej parafii, która powstała 1 maja 1957 roku, kult Matki Bożej Wspomożycielki był od początku żywy. Wpisuje się on mocno w charyzmat salezjański. Św. Jan Bosko właśnie w Matce Bożej Wspomożycielce Wiernych widział pomoc, ratunek i obronę nie tylko dla siebie i prowadzonych przez siebie dzieł, ale dla całego Kościoła i świata. Matkę Bożą postrzegał jako wielką Wspomożycielkę wiernych zasadniczo z dwóch powodów.
2. Pierwszy ma swoje źródło w pobożności maryjnej swojej matki. Kiedy wstępował do seminarium wyznała mu: "Kiedy się urodziłeś, poświęciłam cię Błogosławionej Dziewicy. Kiedy zacząłeś naukę, poleciłam ci nabożeństwo do Tej naszej Matki. I teraz polecam ci, żebyś do Niej całkowicie należał".
Co za wspaniała postawa matki, która doskonale wiedziała komu trzeba zaufać. Pewno i my usłyszeliśmy wiele podobnych wskazań od naszych matek i może dobrze byłoby do nich wrócić, a może nasze życie nabrałoby innych wymiarów.
Młody Jan Bosko wziął sobie głęboko do serca te piękne i pouczające słowa matki i całe swoje życie zawierzył Matce Najświętszej. W szczególny sposób widział w Maryi tę, która "wspomaga wiernych" - prawdziwą Wspomożycielkę. Był przekonany, że tytuł Wspomożycielki Wiernych zawiera w sobie wszystkie wezwania, poprzez które Kościół wyraża wiarę we wstawiennictwo i opiekę Najświętszej Maryi Panny.
3. Drugi motyw dostrzegał w historii, który jeszcze bardziej potwierdzał jego przekonanie o mocy Matki Bożej. Chodzi o dwa wielkie zwycięstwa chrześcijaństwa nad muzułmanami. Pierwsze miało miejsce pod Lepanto 7 października 1571 roku, zaś drugie to zwycięstwo króla Jana III Sobieskiego pod Wiedniem 12 października 1683 roku. W obu przypadkach chrześcijańska Europa żarliwie modliła się przez orędownictwo Maryi, prosząc o zwycięstwo. I w obu przypadkach zwycięstwo przyszło. Po zwycięstwie pod Lepanto, papież św. Pius V dzień 7 października ustanowił świętem Matki Bożej Różańcowej oraz włączył do Litanii Loretańskiej nowe wezwanie "Wspomożenie wiernych, módl się za nami".
Po zwycięstwie zaś Sobieskiego pod Wiedniem, jako podziękowanie Matce Bożej za to zwycięstwo papież bł. Innocenty XI w roku 1684 zatwierdził w Monachium, przy kościele św. Piotra, bractwo Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych.
4. Te dwa motywy pobożności maryjnej nie miałyby dla niego tak wielkiego znaczenia, gdyby nie świadomość, że Maryja od zawsze jest postrzegana jako Wspomożycielka Wiernych. Pięknie to ukazuje dzisiejsza Ewangelia, w której usłyszeliśmy, że Maryja i Jezus znaleźli się na godach weselnych w Kanie Galilejskiej. Ewangelista Jan nie wspomina jakie były relacje Maryi i Jezusa z nowożeńcami. Odnotowuje natomiast bardzo ważny fakt. W pewnym momencie obchodów weselnych, które zwykle trwały 7 dni, zauważono, że skończyło się wino. Dla młodej pary z pewnością to nieprzewidziane zdarzenie narażał ich na przykre konsekwencje, plotki, obmowy. Byliby na ustach całej wioski, że zaprosili na wesele a nie zapewnili wina. Sytuacja była więc trudna.
Z opresji wybawia ich Maryja. Jako matka zdawała sobie sprawę z trudnej sytuacji w jakiej znaleźli się nowożeńcy. Nie czekając na dalszy rozwój sytuacji, podchodzi do Jezusa i mówi mu: "nie mają wina ". Jezus nie rozpoczął jeszcze publicznej działalności. Maryja nie pyta czy Jezus może zaradzić sytuacji. Jej wiara podpowiada, że Jezus, jako Syn Boży, ma moc, aby coś uczynić. Przyszedł przecież, aby ludziom okazywać Bożą miłość, nieść pomoc i pocieszenie, rozbudzać nadzieję…
Dlatego zwyczajnie składa całą sprawę w ręce Jezusa, zaś do służących mówi: "zróbcie wszystko cokolwiek wam powie". Wtedy Jezus mówi do sług: "Napełnijcie stągwie wodą". A było tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeni. Gdy je napełnili, Jezus do nich powiedział: "Zaczerpnijcie teraz i zanieście staroście weselnemu". A gdy starosta weselny skosztowawszy wody, która stała winem, powiedział do pana młodego: "Każdy człowiek stawia najpierw dobre wino, a gdy się napiją, wówczas gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do tej pory" (J 2,9-10).
5. To piękne opowiadanie ukazuje rolę Maryi w dziele odkupienia. Maryja towarzyszy Jezusowi, ale też towarzyszy każdemu człowiekowi. Jako Matka okazuje szczególną troskę o ludzi, wychodzi im naprzeciw w szerokiej skali ich potrzeb i niedostatków. W Kanie Galilejskiej mamy tylko jeden konkretny niedostatek, pozornie drobny i nie największej wagi. Posiada jednak wielkie znaczenie dla każdego człowieka, bowiem daje do zrozumienia, że Maryja nigdy nie opuszcza, lecz w każdej sytuacji przychodzi z pomocą. Jeśli sama nie jest w stanie zadośćuczynić potrzebie, to zwraca się do swojego Syna, Jezusa. Jest więc pośredniczką miedzy swoim Synem a nami w sytuacji naszych braków, niedostatków i cierpień. Pośredniczy, bo wie, że jako Matka ma prawo powiedzieć swojemu Synowi o naszych potrzebach. Często, zanim nawet Ją poprosimy, Ona pierwsza "odgaduje smutek, utrapienie i ból serc ludzkich i nie może oprzeć się pragnieniu przyniesienia im pomocy" – mówiła św. Urszula Ledóchowska (Medytacje biblijne).
Jeśli Maryja jest pośredniczką to znaczy, że jest również Wspomożycielką. Jezusowi przedstawia nasze trudności, a nam – jak sługom w Kanie – mówi: "uczyńcie cokolwiek wam powie". Tak wygląda dobroć serca Matki. A gdy Jej zawierzymy, w naszym życiu dokonuje się prawdziwy cud, cud który przerasta nasze oczekiwania.
6. To nasze rozważanie chciałbym zakończyć zachętą św. Jan Bosko, którą kierował do wszystkich. Gdy rozumiemy, jak bardzo ważna jest rola Maryi w życiu człowieka, ta zachęta nic nie straciła ze swojej wartości: "Szukajcie pomocy Wspomożycielki Wiernych i bądźcie przekonani, że Ona może wam więcej pomóc, niż lekarze. Maryja nazywa się Wspomożeniem Wiernych, ponieważ broni nas zarówno przed wrogami zewnętrznymi jak i wewnętrznymi. Wiara we wstawiennictwo Maryi Wspomożycielki Wiernych wszędzie działa cuda. Bądźcie przekonani, że jeżeli Matka Najświętsza wspiera wszystkich, to o nas troszczy się w sposób szczególny jako o swoje najdroższe dzieci, a gdy Ją przyzywamy, na pewno przybędzie nam z pomocą w momencie, gdy będziemy tego najbardziej potrzebowali. Maryja Wspomożycielka Wiernych, jest potężną obroną, straszną dla tych, którzy chcą przeciwstawić się Jej dziełu, ale wszechmocną dla tych, którzy znajdują się pod Jej płaszczem. Bóg i Jego Matka nie pozwolą, by powtarzano na próżno: Maryjo Wspomożenie Wiernych, módl się za nami...".
Jako duchowi synowie św. Jana Bosko w tej parafii salezjańskiej, nie przestawajcie żyć w objęciach Matki Bożej Wspomożycielki. Dziękujcie Bogu za tych, którzy was do Niej prowadzą. Obficie korzystajcie z Jej macierzyńskiej dobroci i dziękujcie Bogu za Jej obecność i za Jej nieustanne wspomaganie. Amen.