Pokażcie im Jezusa Chrystusa !
"Ja jestem drogą i prawdą, i życiem.
Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" (J 14,6).
Czcigodny Księże Biskupie Piotrze,
Drodzy Katecheci: Kapłani, Siostry Zakonne i Świeccy!
1. Jako gospodarz tego miejsca i pasterz archidiecezji Gdańskiej, bardzo serdecznie was witam i pozdrawiam na początku nowego roku szkolnego i roku katechetycznego. Rozpoczynamy go od Eucharystii, od spotkania z Jezusem Chrystusem, bo to Jego mamy zanieść do szkół, o Nim mamy dawać świadectwo i Jego wiarę przekazywać innym.
W tym naszym dzisiejszym spotkaniu towarzyszy nam wyjątkowy świadek wiary. To św. Grzegorz Wielki, papież i doktor Kościoła, którego wspomina dzisiejsza liturgia. Żył w VI wieku. Czasy, w których żył, były bardzo trudne. Na jego oczach dokonywał się powolny rozpad wielkiego Imperium Rzymskiego i najazdy wandali. Ale to właśnie w tej sytuacji młody Grzegorz widzi nadzieję na ewangelizację nowych ludów. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, Grzegorz miał rację. Dokonał wielkiego dzieła ewangelizacji nowych ludów.
2. Na początku tego rozważania przytoczyłem słowa z dzisiejszej Aklamacji przez Ewangelią. Są to słowa, które Jezus wypowiada na krótko przed swoim odejściem z tej ziemi. Uczniowie Jezusa są zaniepokojeni i zdezorientowani. On ich uspokaja, mówiąc: "Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie". A zaraz potem dodaje: "Znacie drogę, dokąd Ja idę". Na to Tomasz: "Panie, nie wiemy dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?" Odpowiada mu Jezus: "Ja jestem drogą, prawdą i życiem"
Odejście Jezusa pozostawia w uczniach pustkę i lęk. Jezus tłumaczy im, że ta pustka i lęk rodzi się z niewiary. Dlatego zachęca ich, aby wierzyli w Niego, a wiara w Niego jest wiarą w Boga Ojca.
3. Ten krótki tekst zawiera ważne przesłanie również dla nas. W sposób syntetyczny przypomina zasadniczą prawdę, która dotyczy nas wszystkich. Mówi, że Jezus jako Syn umiłowany, który miłuje Ojca i braci, jest "drogą" zbawienia, gdyż objawia nam "prawdę" o Bogu i o człowieku; jest "prawdą", gdyż daje nam miłość, życie samego Boga. Jest w rzeczywistości "życiem" wszystkiego co istnieje, posiada i komunikuje życie, jak Ojciec (por. Silvano Fausti). A zatem kiedy mówi, że jest "drogą", "prawdą" i "życiem" to nie wskazuje nic innego jak własną osobę do naśladowania, do nawiązywania przyjaźni i do umiłowania.
Możemy powiedzieć, że jest to piękna katecheza kerygmatyczna, która była głoszona od samego początku wszystkim, zarówno tym, którzy już uwierzyli jak i tym którzy pragnęli przyjąć wiarę.
Ta prawda jest treścią przekazu katechetycznego również w czasach dzisiejszych. Na tę katechezę czekają dzieci, młodzież i studenci. Wielu z nich, podobnie jak uczniowie, odczuwa zagubienie i dezorientację. W ich sercu pojawia się pustka i lęk, i dlatego swoim życiem i swoim postepowanie, niekiedy dla nas niezrozumiałym, pytają jak Tomasz o sens życia, o istotę wiary, o potrzebę wiary, o prawdę o Bogu i sobie. Ich serce potrzebuje Bożego pokoju, a ten może stać się ich udziałem wraz z darem wiary.
4. Drodzy Katecheci! Staje przed wami ważne zadanie, aby im tę wiarę zanieść i aby im ukazać drogę do Ojca przez poznanie Jezusa Chrystusa. Niewątpliwie to wielkie wyzwanie, ale też i wspaniałe. Podejmujecie dzieło mierzone wielką miarą dobra i wiary, jaka dzięki waszej posłudze zostaje wlana w serca młodych ludzi. Te setki tysięcy dzieci i młodzieży jawią się jak rozproszone owce po ogromnym pastwisku. Jezus Chrystus potrzebuje was, potrzebuje waszego trudu i waszego entuzjazmu, i prosi was, abyście tę rozproszoną trzódkę zgromadzili wokół Niego i ukazali jej, że "On jest drogą, prawdą i życiem".
Pytanie, jakie może rodzić się wam w sercu, brzmi "ale jak to zrobić?". Ile razy przygotowałam/em świetną katechetę, a w klasie zaledwie kilka osób, ciekawą lekcję religii, a młodzież odpowiada że ich to nie interesuje…
Wiem, że nie jest to zadanie łatwe. Ono nigdy łatwe nie było. Doświadczył tego sam Jezus. Doświadczyli tego jego uczniowie. Pomyślmy o czasach apostolskich i wielkich prześladowaniach. Za wiarę płaciło się życiem, ale to właśnie wtedy wiara najszybciej docierała do serc ludzkich i najwięcej ją przyjmowało.
Jezus nie oczekuje, że wszystkich przyprowadzicie do Niego. Oczekuje, że staniecie się Jego świadkami, że przez was On sam będzie mógł działać. Katecheta to autentyczny świadek wielkich spraw Bożych. Nie tylko mówi, ale daje świadectwo swoim życiem, nie tylko naucza, ale buduje swoim przykładem, nie tyle nakazuje, co pociąga swoją wiarą.
5. Takim wielkim świadkiem, którego chciałbym dzisiaj postawić wam za wzór, była błogosławiona Natalia Tułasiewicz, nauczycielka i poetka. Urodziła się 9 kwietnia 1906 r. w Rzeszowie w rodzinie urzędniczej. W domu rodzinnym zaszczepiono jej głęboką pobożność i patriotyzm. Od dzieciństwa doświadczała cierpienia spowodowanego gruźlicą. Mimo tego uczyła się i zdobyła wyższe wykształcenie, by potem pracować jako nauczycielka. W 1943 r., odpowiadając na apel Rządu Londyńskiego, postanowiła wyjechać dobrowolnie do Hanoweru w Niemczech, by tam posługiwać apostolsko wśród rodaków, wywiezionych na roboty przymusowe. Organizowała życie religijne polskich robotnic: podnosiła je na duchu, czuwała nad ich moralnością, organizowała nabożeństwa, wygłaszała konferencje. 29 kwietnia 1944 r. została aresztowana i przesłuchiwana w więzieniu w Hanowerze i Kolonii. We wrześniu 1944 r. przetransportowano ją do obozu koncentracyjnego w Ravensbück. Nowe miejsce pobytu stało się dla niej kolejnym życiowym zadaniem apostolskim, gdyż również w obozie była animatorką życia religijnego. Jej zdrowie, na skutek rozwijającej się gruźlicy, było coraz słabsze. Mimo to do końca pozostała aktywną apostołką. Jeszcze w Niedzielę Palmową 1945 r. przewodniczyła nabożeństwu ku czci Męki Pańskiej. W Wielki Piątek podczas selekcji wytypowano ją na śmierć. Została zagazowana najprawdopodobniej w Wielką Sobotę 1945 r.
Papież Jana Pawła II 13 czerwca 1999 roku ogłosił ją błogosławioną. Na prośbę nauczycieli, 19 stycznia 2022 r. dekretem Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów bł. Natalia Tułasiewicz ustanowiona została patronką u Boga nauczycieli w Polsce.
Potrzebujemy takiej właśnie motywacji, która rodzi się z autentycznej przyjaźni z Chrystusem. Potrzebujemy autentycznego i szczerego spotkania z Jezusem, aby Go prosić o moc w przekazywaniu wiary. Potrzebujemy dialogu z Nim, aby Go zapytać co mamy czynić i jak mamy czynić. Nawet jeśli nie wszystko nam się udaje, to On sprawia, że zasiew ewangeliczny w sercach uczniów wcześniej czy później zakiełkuje i przyniesie owoc.
6. Na początku tego roku szkolnego i katechetycznego może warto sobie postawić pytanie: jakim jestem katechetą? Jak wygląda moja osobista zażyłość z Jezusem Chrystusem? Skąd czerpię świeżość w przepowiadaniu Jezusa Chrystusa i Jego Dobrej Nowiny? Jak przygotowuję i prowadzę katechezę? Warto sobie postawić te pytania, aby być bardziej świadomy wielkiej misji katechety, a przy tym, aby nie zmarnować tej niepowtarzalnej szansy poprowadzenia innych do Chrystusa.
W znalezieniu odpowiedzi na te i inne pytania pomaga nam św. Jan Paweł II, który w jednej z homilii podkreślił, że "dobry katecheta stara się wciąż być katechizowany. Wciąż się uczy. Uczy się niejako od Kościoła tego wszystkiego, co ma Kościołowi przekazywać. Uczy się przede wszystkim na modlitwie, na słuchaniu Słowa Bożego. Uczy się od Ducha Świętego, któremu pragnie być jak najwierniejszy, jak najposłuszniejszy, żeby mógł głosić Ewangelię, żeby mógł katechizować". (Homilia, Łódź, 13 czerwca 1987).
A skoro trzeba się uczyć, to zachęcam was również do przestudiowania Syntezy spotkań synodalnych naszej archidiecezji. Jest w niej wiele cennych wskazań czego oczekuje dzisiaj młodzież od katechezy czy lekcji religii.
7. Życzę, aby ten nowy rok katechetyczny był dla was, Katechetów, wyzwaniem niosącym wiele duchowych satysfakcji. Czerpcie motywację i inspirację z przykładów takich, jak bł. Natalia. Niech was wpierają również nasi Patronowie, a Maryja nasza Matka otacza swoją macierzyńską opieką. Amen.