Matka Boża Fatimska prowadzi do Królestwa swego Syna
Czcigodny Księże kanoniku Piotrze wraz z Braćmi w Kapłaństwie,
Siostry zakonne, Osoby konsekrowane,
Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie, umiłowani czciciele Matki Bożej Fatimskiej!
Maryja przyszła do nas z przesłaniem
Dzisiejsza uroczystość łączy w sobie dwa niezwykłe wydarzenia: uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata oraz 60. rocznica obecności figury Matki Bożej Fatimskiej w Gdańsku i tej parafii, w sercu Żabianki. Te dwie tajemnice: królowanie Syna Bożego i macierzyńska troska Maryi splatają się nierozerwalnie w historii zbawienia i w historii tej wspólnoty.
Wspomnijmy zatem najpierw, że na zakończenie Soboru Watykańskiego II, który był czasem odnowy duchowej, jako wyraz tej odnowy bp gdański Edmund Nowicki otrzymał w darze figurę Matki Bożej Fatimskiej od biskupa diecezji Leiria–Fátima, João Pereiry Venâncio. Figura, poświęcona 27 listopada 1965 r. przez papieża Pawła VI, dziś świętego, dotarła najpierw do Gdańskiego Seminarium Duchownego, a następnie – 7 października 1996 r. – została umieszczona w tymczasowej kaplicy pod chórem budującego się tutejszego kościoła, w pniu drzewa zaprojektowanym przez pana Tomasza Sobisza.
Dzisiejsza Eucharystia jest świętem tej parafii, która wzrastała z pomocą Maryi i pod Jej opieką. Tu przychodziliście jak dzieci do Matki i Królowej, powierzając Jej troski i nadzieje i prosząc o opiekę i potrzebne łaski. Tu rodziła się i umacnia duchowa więź między Nią a wami, Jej dziećmi. A więź między matką a dziećmi jest zawsze wyjątkowa. Ona rodzi się ze szczerości, zaufania i miłości. Takiej relacji Matka Boża Fatimska oczekuje od nas – i taką relację wiernie buduje.
Maryja jednak nigdy nie zatrzymuje nas przy sobie. Ona zawsze prowadzi nas do swojego Syna, Jezusa Chrystusa. To On oddał za nas swoje życie na krzyżu, i w ten sposób stał się naszym Królem. Przypomina nam o tym dzisiejsza uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata i stawia nam więc pytanie: co to znaczy, że Chrystus jest Królem?
Chrystus – Król, który zbawia przez krzyż
Liturgia Słowa pomaga nam odpowiedzieć na to pytanie. W pierwszym czytaniu z Księgi Samuela słyszeliśmy o namaszczeniu Dawida na króla. Starszyzna Izraela udaje się do Dawida z prośbą, aby został ich królem. Namaszczając go na króla, wyznaje: „Oto myśmy kości twoje i ciało”. Dawid jest królem z woli Bożej – ale jest także zapowiedzią Króla, który ma dopiero przyjść: Króla sprawiedliwości, pokoju i miłosierdzia, którego panowaniu nie będzie końca.
I przychodzi. Jest Nim Syn Boży – Jezus Chrystus. Jednak Jego królewskość objawia się nie tyle podczas Jego działalności publicznej, gdy naucza i czyni znaki i cuda, gdy uzdrawia, wskrzesza, przebacza grzechy, ale na krzyżu. Właśnie na krzyżu!
Ukazuje nam tę prawdę dzisiejsza Ewangelia. Jest to Ewangelia ukrzyżowania. Św. Łukasz zapisuje, że pod krzyżem stoją faryzeusze, żołnierze, Maryja i uczeń Jan. Razem z Jezusem jest ukrzyżowanych dwóch złoczyńców. Nie widzimy Jezusa jako Króla w purpurze i złocie, ani w pałacu, lecz na tronie krzyża, nad którym widnieje napis: „To jest Król Żydowski”. Pod krzyżem faryzeusze szydzą z Jezusa: „Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem”. Podobnie i żołnierze: „Jeśli Ty jesteś Królem żydowskim, wybaw sam siebie”. Ale cierpiący i umierający Jezus nie reaguje wobec tej pokusy. Szatan, nie chcąc dopuścić, aby przez krzyż dokonało się odkupienie człowieka i pojednanie z Bogiem, podejmuje kolejną próbę złamania Jezusa. Tym razem czyni to ustani ukrzyżowanego razem z Nim złoczyńcy: „Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas”.
Szatan ustami złoczyńcy odwołuje się do wrażliwości Jezusa na cierpienie i pyta dlaczego Zbawiciel, który wzruszał się na cierpienie ludzi, nie odpowiada na wołanie cierpiących obok? To najbardziej wyrafinowana próba, na którą Jezus zostaje wystawiony. Jezus mógł zstąpić z krzyża, ale gdyby uległ pokusie i zstąpił z krzyża, cały Boży plan odkupienia człowieka z niewoli grzechu, ległby w gruzach. Pozostalibyśmy dalej w niewoli Szatana. Przecież Jezus podjął cierpienie i krzyż w całkowitej wolności, właśnie po to, aby nas wyrwać z niewoli grzechu i Szatana. Jego ofiara krzyżowa ma największą moc, bo jest podjęta w całkowitej wolności i niepojętej miłości do nas. W tej wolności najpełniej objawiała się Jego miłość do człowieka i Jego królewskość. Oddając za nas swoje życie na krzyżu z miłości, stał się Królem naszych serc!
Tę królewskość ogłasza Jezus drugiemu złoczyńcy. Wzruszająca jest ta scena. Gdy pierwszy z nich bluźni, drugi gromi go i, skruszony, wyznaje wiarę: „Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa”. To jedno zawołanie, pełne ufności, sprawia, że Jezus mu mówi: „Dziś będziesz ze Mną w raju”. Złoczyńca rozpoznał w Jezusie Króla i natychmiast usłyszał zapewnienie, że będzie zbawiony. Oto pierwsze królewskie słowo łaski, które otwiera niebo grzesznikowi. Taki jest Król, któremu służymy. W ten też sposób wypełniają się Jego prorocze słowa: „Gdy zostanę wywyższony na krzyżu, pociągnę wszystkich do siebie (por. Jana 12,32).
Ten wielki akt miłości na krzyżu Jezus zawarł w Eucharystii. Za każdym razem kiedy celebrujemy Eucharystię, doświadczamy tej niepojętej i zbawczej miłości Jezusa Chrystusa, Króla. A gdy karmimy się Eucharystią, która jest Jego Ciałem i Krwią, faktycznie stajemy się Jego członkami. A zatem możemy powiedzieć, że nie tylko duchowo, jak w przypadku starszyzny Izraela, lecz faktycznie: „Oto myśmy kości twoje i ciało”. W Eucharystii stajemy się jedno z Chrystusem przez nią stajemy się uczestnikami Królestwa Bożego. On staje się Królem i króluje w naszych sercach.
Królestwo w naszych sercach
Dziś w święto Chrystusa Króla trzeba sobie postawić kolejne pytanie, co znaczy, że On, Jezus Chrystus, króluje w naszych sercach?
W prefacji na dzisiejsza uroczystość recytujemy, Królestwo Chrystusa, to „królestwo prawdy i życia, królestwo świętości i łaski, królestwo sprawiedliwości, miłości i pokoju”. Taki jest prawdziwie królewski styl życia, pełen pokory, czystości, wierności i nadziei. Takiego życia uczy nas Jezus Chrystus Jezus. Jak słusznie więc wyjaśniał papież Benedykt XIV: „Jego królestwo to nie wyimaginowane zaświaty, umiejscowione w przeszłości, które nigdy nie nadejdzie; Jego królestwo jest obecne tam, gdzie On jest kochany i dokąd Jego miłość dociera” (Spe salvi 31).
Królowanie Chrystusa staje się wiec rzeczywistością naszego życia, gdy przeradza się w konkret, który zaczyna się w codzienności, kiedy nawiązujesz dialog z Chrystusem, modlisz, korzystasz z sakramentów, kiedy stajesz na straży prawdy i dobra; kiedy odpowiedzialnie i solidnie wychowujesz swoje dzieci, dajesz im świadectwo swojej wiary; kiedy dostrzegasz człowieka potrzebującego, nie odwracasz się od niego ale potrafisz się nim zaopiekować, kiedy masz współczucie dla chorych i cierpiących, starszych i zagubionych; kiedy dajesz świadectwo swojej uczciwości i moralności – to wszystko jest znakiem, że w twoim sercu jest Królestwo Boże, że w twoim sercu króluje Chrystus, że królewski styl życia Chrystusa jest twoim stylem.
Ten królewski styl życia pomaga nam zakorzenić w swoim sercu właśnie Maryja. Ona pokazuje, że królestwo Jezusa rodzi się w ciszy serca, w wiernym trwaniu, w modlitwie, w miłości bliźniego, które nas zbliżają i upodabniają do Jej Syna – Króla Wszechświata. Kiedy w 1917 roku objawiła się trojgu dzieciom, przyniosła orędzie pokoju, pokuty i nadziei. W czasach nienawiści i wojen przypominała, że świat ocaleje tylko przez zwrócenie serca ludzkiego ku Jezusowi.
To nie przypadek, że Matka Boża Fatimska przybyła tu, na Żabiankę, i że od 60 lat trwa wśród was jako żywy znak Jego królowania. Ona przyszła z Fatimy, aby z tego sanktuarium nam wszystkim przypominać o potrzeba powrotu do Boga. Tu z tego sanktuarium kieruje do nas wezwanie: „Nawracajcie się i odmawiajcie różaniec”. To nie jest tylko pobożne wezwanie – to program królowania Jej Syna w waszych sercach. Bo gdzie człowiek otwiera serce na Boga, tam Jezus staje się Królem.
Osobiście wierzę i dzisiaj dziękuję Bogu, że ta figura Matki Bożej Fatimskiej jest w tej świątyni i jest jak świadek wiary kolejnych pokoleń ludzi, którzy patrzą w Jej oblicze, modlą się, płaczą, doznają łaski i za nie dziękują. Tyle różańców przesunęło się w dłoniach modlącego się tutaj ludu, tyle serc nawróciło się pod Jej spojrzeniem, szepcząc: „Przyjdź Królestwo Twoje!”
Drodzy Bracia i Siostry, dzisiaj spójrzmy jeszcze raz w Jej oczy. W tej figurze – tak dobrze wam znanej – odbija się światło Króla, który „z krzyża pociągnął wszystko do siebie”. Niech to 60-lecie będzie odnowieniem naszego przymierza z Jezusem i Maryją: aby Chrystus naprawdę królował – w nas, przez nas i pośród nas. Niech króluje w tej parafii, w waszych rodzinach, w sercach dzieci i starszych, w chorych i samotnych. Niech króluje na Żabiance i w Gdańsku. Amen.
Archidiecezja Gdańska