Pan wzywa do sprawiedliwości !
„Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi” (1 Kor 1,30-31).
Szanowny Panie Prezydencie najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej,
Czcigodni Bracia Kapłani,
Przedstawiciele administracji państwowej i samorządowej,
Szanowny Panie Przewodniczący NSZZ Solidarność,
Członkowie NSZZ Solidarność, Przedstawiciele Świata Pracy, Poczty Sztandarowe, przedstawiciele mediów,
Siostry i Bracia!
Celebrujemy uroczystą Mszę św. w Bazylice Świętej Brygidy, nieopodal słynnej Stoczni Gdańskiej, aby upamiętnić 44 rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych jak również powstania NSZZ Solidarność. Ta rocznica zbiega się z 40 rocznicą śmierci patrona „Solidarności”, błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki.
Ważne są to wydarzenia, dlatego chcemy na nie spojrzeć głębiej, oczami Bożymi i w duchu Bożej mądrości. A będzie to spojrzenie głębsze, jeśli otworzymy się na światło, które płynie ze Słowa Bożego. To, na dzisiejszy dzień, jest wyjątkowo pouczające.
W pierwszym czytaniu św. Paweł wzywa wierzących w Koryncie, aby byli świadomi swojego powołania. „Według oceny ludzkiej – pisze - niewielu tam mędrców, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych.” Ale to wcale tej wspólnoty nie przekreśla, bo „Bóg wybrał właśnie, to co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nieszlachetnie urodzone według świata oraz wzgardzone, i to co w ogóle nie jest, wyróżnił Bóg…”. A konkludując, dodaje jeszcze: „Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem…” (1 Kor 1, 28-31).
Te słowa stają się bardziej zrozumiałe, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że wspólnota wierzących w Koryncie była złożona głównie z ludzi prostych, niewykształconych, niewolników, choć nie brakowało też ludzi z wyższych sfer. Niezwykłym darem Apostoła Narodów było to, że wbrew ówczesnym zwyczajom społecznym, we wspólnotach, które zakładał, potrafił gromadzić ludzi wywodzących się ze wszystkich klas społecznych. Było to możliwe z racji na fakt, że członkowie tego pierwotnego Kościoła gromadzili się razem nie na podstawie zwykłego, naturalnego przyciągania, czy wspólnych zainteresowań, lecz dzięki Bożemu powołaniu i dzięki miłości, jaką Bóg wypełnia serce. Zarówno powołanie jak i miłość przekraczają granice ludzkich spraw i rozbieżności, i zbliżają we wspólnym poszukiwaniu najwyższego wspólnego dobra.
Ta wielka mądrość Boża przywraca godność każdemu człowiekowi. Staje się udziałem każdego, kto uznaje Boga i pozwala Mu się prowadzić w Jezusie Chrystusie, naszym Zbawicielem, którego Bóg posłał do nas, aby był naszą „drogą, prawdą i życiem”.
Ślady tego samego nauczania znajdujemy w dzisiejszej Ewangelii, która zachęca do refleksji nad przypowieścią o królestwie niebieskim. Pewien człowiek, mając udać się w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden, każdemu według jego zdolności, aby puścili je w obieg i pomnożyli je. Po powrocie przywoływał każdego z nich i pytał co uczynił z talentami. Ten, kto zakopał otrzymany talent, usłyszał: Sługo nieużyteczny!. Zaś każdy, kto pomnożył otrzymany dar, usłyszał: Sługo dobry i wierny! Byłeś wierny w rzeczach niewielu, nad wieloma cię postawie.”
Na pierwszy wejrzenie może się wydawać, że talenty to zdolności, tymczasem to coś znacznie głębszego. Talenty to to czym jestem, to moje bogate życie otrzymane w darze od Boga dla dobra mojego i innych. Tego daru nie można „zakopywać w ziemi”, nie wolno traktować jak coś wyłącznie mojego, lecz „puścić w obieg” czyli przeżywać jako dar w służbie innym. Tylko wówczas życie staje się bogatsze, piękniejsze, przynosi wiele dobra sobie i innych i jako takie staje się drogą do zbawienia.
Słowo Boże zawarte w dzisiejszych czytaniach liturgicznych rzuca ważne światło na wydarzenia, których rocznice dzisiaj obchodzimy. Są to wydarzenia, które na stałe wpisały się w historię Polski, ale też i Europy, a poniekąd i całego świata. Trzeba powiedzieć więcej, one zmieniły Polskę i Europę wytyczając nową drogę, drogę większej sprawiedliwości, większego poszanowania człowieka, jego godności i jego pracy. Wokół tych wartości utworzył się wielki ruchu Solidarności. Wspólnota Solidarności, podobnie jak wspólnota w Koryncie, zgromadziła w swoich szeregach głównie ludzi prostych, pracowników stoczni i innych zakładów, których traktowano jak zwykłą siłę roboczą, nie licząc się z ich fundamentalnymi potrzebami. Ale to nie była zwykła wspólnota. Powstała z tchnienia Ducha Świętego, o którego wołał w 1979 r. na placu Zwycięstwa nasz Wielki Papież, Jan Paweł II. Dobrze uchwycił to aktor i satyryk, Jan Pietrzak. „Fenomen Solidarności – mówił – polegał właśnie na powołaniu do wielkości milionów Polaków. Bezspornie impuls przyszedł z samej góry. Był taki moment, że przywoływany przez Jana Pawła II Duch Święty zstąpił i odmienił oblicze tej ziemi. Uczynił to odmieniając ludzi. Powiedział im: „Nie lękajcie się” i Polacy w roboczych drelichach powołali Solidarność. W zdecydowanej masie byli to młodzi ludzie” (J. Pietrzak, Jak obaliłem komunę”, Łomianki 2010, s.206).
Wspólnota Solidarności zatem powstała w duchu chrześcijańskim, aby być znakiem sprzeciwu dla wszelkiej formy przemocy. W jednej z późniejszych homilii, papież Jan Paweł II wyjaśniał co należy rozumieć pod pojęciem solidarności chrześcijańskiej. Mówił wówczas: „solidarność byłaby pozbawiona prawdziwego znaczenia, gdyby jej podstawą nie była miłość. Miłość jest nieodłączna cechą cnoty solidarności i wyróżnia postawę chrześcijan spośród innych postaw, inspirowanych ideologiami doczesnymi. Tylko solidarność oparta na miłości i będąca jej owocem daje nadzieję stworzenia trwałego fundamentu dla społeczeństwa sprawiedliwego i braterskiego”.
To właśnie tak rozumiana idea Solidarności sprawiła, że mimo wielu upokarzających doświadczeniach, trwających przez ponad 30 lat, świat pracy zjednoczył się solidarnie i powiedział „dość” komunistycznemu systemowi zniewalania. Do wypowiedzenia swego „dość” nie używała siły, choć miała przed sobą szeregi uzbrojonej milicji i wojska, nie wywołała wojny domowej choć przeciw niej skierowano czołgi i wozy pancerne, nie doprowadziła do rozlewu krwi choć mnożyły się prowokacje, nie pozostawiła po sobie ofiar w ludzkich życiach choć sama doświadczyła ofiar i prześladowania. Owo „dość” wyraziła w pokojowych protestach i strajkach, które rozpoczęły się w Stoczni Gdańskiej a następnie rozszerzyły się po całej Polsce. Strajkujący i protestujący zastąpili nienawiść i przemoc, dialogiem, siłą przekonania i modlitwą. Uczestniczyli we Mszy św. i upraszali Bożego wsparcia w poszukiwaniu większego dobra społecznego, narodowego i indywidualnego. I wówczas dokonało się coś, czego trudno sobie było wyobrazić. Nieugięty dotychczas i represyjny system komunistyczny nagle zaczął chwiać się, kruszyć i sypać. I tak 31 sierpnia 1980 r. zostały podpisane porozumienia pomiędzy Międzyzakładowym Komitetem Strajkowym i Komisją Rządową. Nowa, demokratyczna przyszłość naszej Ojczyzny została zawarta w 21 postulatach wyrażających podstawowe potrzeby ludzi świata pracy i nie tylko.
I choć nie wszystko jeszcze szło zgodnie z zamysłem strajkujących, Porozumienia kreśliły fundament nowej Polski i nowego jej społeczeństwa. Wymownie to określił ks. Jerzy Popiełuszko w homilii w Hucie Warszawa na pierwszą rocznicę Porozumień Sierpniowych, kiedy mówił: „Solidarność przeważyła szalę na stronę człowieka, zaczął bardziej liczyć się człowiek i zaczęła bardziej liczyć się godność człowieka, kim człowiek jest, a nie tylko co posiada, nie tylko co wyprodukuje”.
Dziś, jak już wspomnieliśmy na początku, obchodzimy 44 rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych i powstania NSZZ Solidarność. Nie można przy tym nie wspomnieć 40 rocznicy śmierci patrona „Solidarności”, błogosławionego Jerzego Popiełuszki, podlaskiego kapłana, który swoimi kazaniami wydatnie wspierał ruch wolnościowy w naszej ojczyźnie i mocno przyczynił się do rozbudzania świadomości wolności i poczucia własnej godności naszych rodaków. Zapłacił za to życiem, umierając śmiercią męczeńską. Słusznie zauważył jeden ze znawców tego wielkiego kapłana, gdy napisał, że błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko „Toczył spór o człowieka, a widząc otaczające i poniżające go zło, nie wahał się nazywać tego zła po imieniu /…/ postawa wypracowana w konfrontacji z instytucjonalnym złem w czasie pobytu w wojskowej jednostce dla kleryków sprawdzała się w czasach „Solidarności” i stanu wojennego, przywracając nadzieję, godność i wewnętrzną wolność bardzo wielu ludziom” (P. Kraska, Zawsze głosiłem prawdę, Warszawa 2023, s.16).
Świętujemy zatem wszystkie trzy rocznice razem, w okolicznościowej Mszy świętej, aby dziękować Dobremu Bogu za przemiany jakie się dokonały, za tych, którzy byli głównymi aktorami tych przemian – świat pracy i ludzi zrzeszanych w związku Solidarności, za kapelanów wspierających strajkujących, za tych, którzy stracili życie w tamtych dniach oraz za patrona Solidarności, błogosławionego ks. Jerzego oraz za wszelkie dobro jakie zostało zasiane w sercach ludzkich.
Dziękujemy, ale też stawiamy sobie pytanie o wyzwania jakie jawią się dzisiaj przed Solidarnością. Wydają się wskazywać je sytuacja w kraju, albo jak kiedyś, podpowiada je Duch Święty. Przede wszystkim Solidarność powinna dbać o swoją chrześcijańską tożsamość. Będzie dalej wielką siła polskiego społeczeństwa jeśli zachowa wierność swoim korzeniom, bo jak wyraźnie przypomniał kiedyś św. Jan Paweł II: „Nie ma Solidarności bez miłości !”. Solidarność zrodziła się z podstawowej potrzeby obrony godności człowieka. Ta godność wyraża się w poszanowaniu wolności, prawa do edukacji i wychowywania nowych pokoleń zgodnie z przekonaniami religijnymi i w duchu patriotycznym, wyraża się przez uczciwe wynagrodzenie ludzkiej pracy, oraz w szacunku dla każdego Polaka i każdej Polki. Trzeba, aby Solidarność pozostawała zawsze na straży tej godności, która ma swoje źródło w praworządności i demokratycznym sprawowaniu władzy państwowej i samorządowej. Dzisiaj, kiedy nasze społeczeństwo staje wobec kolejnych prób narzucania ideologii zmierzających do osłabienia naszej polskiej tożsamości, opartej przede wszystkim na wierze i religijności, zadaniem Solidarności jest obrona wartości i duchowego dziedzictwa naszego narodu.
Wobec tych i innych ważnych wyzwań, których jest wiele, prośmy Dobrego Boga, aby dalej udzielał Solidarności duchowych inspiracji, wskazywał przestrzenie i możliwości realizacji jej misji oraz umacniał jej członków do odważnego działania. Amen.